24 kwietnia 2024
Aktualności

Tomasz Olszówka: Czas na zmianę lidera [FELIETON]

Czytelnikom Kuriera, którzy nie specjalnie interesują się tarnowską sceną samorządową, w natłoku informacji mogła umknąć ta, że w ostatni czerwcowy poniedziałek, pod repliką tramwaju na Placu Sobieskiego, ogłosił się urbi et orbi nowy kandydat na Prezydenta Tarnowa.

Jest przedstawicielem nowej miejskiej inicjatywy „Nasze Miasto Tarnów” i od urodzenia mieszkańcem Tarnowa. W dodatku – mimo względnie młodego wieku – jest skutecznym i doświadczonym menedżerem, który pojawił się na samorządowym firmamencie z poza partyjnej polityki. Kandydat nie ukrywa, że oprócz świetnej drużyny i programu (#lepszytarnow), ma ambitny planu, aby za cztery miesiące wygrać wybory samorządowe i zostać reprezentantem wszystkich tarnowian. Ich człowiekiem i liderem miejskim, realizujący idee miasta zrównoważonego, progresywnego i obywatelskiego. W dodatku, w przeciwieństwie do niektórych partyjnych polityków „nie musi ale chce”, będąc przekonany, że Tarnów potrzebuje jakościowej zmiany, nowej energii i świeżości.

Ok, wystarczy tej autoprezentacji. Pewnie Państwo już i tak wiecie, że owym kandydatem jest piszący te słowa Tomasz Olszówka – jeden z Was, normalny facet z sąsiedztwa, któremu udało się osiągnąć sukces zawodowy, a teraz zamierza ogromną część talentów i energii przekazać swojemu miastu, oferując przy okazji atut kandydata niezależnego, bezpartyjnego oraz potrafiącego łączyć ludzi i środowiska. Tym bardziej, że w kwestii diagnozy problemów Tarnowa panuje wręcz powszechna zgoda na lokalnej scenie samorządowej. Wszyscy jej uczestnicy (być może jedynie za wyjątkiem Prezydenta R. Ciepieli oraz jego obecnego „towarzysza broni” radnego M. Ciesielczyka) uważają, że nasze miasto rozwija się w ostatnich latach zdecydowanie za wolno, nie wykorzystując dostępnych szans i potencjału.

Co ciekawe, opinie takie wyrażając osoby również bliskie politycznie obecnemu włodarzowi miasta, jak chociażby Janusz Sepioł (były marszałek województwa, a obecnie pełnomocnik ds. strategii rozwoju WM), który podczas niedawnego, wyjazdowego posiedzenia Zarządu Województwa Małopolskiego w Tarnowie wskazywał – jak relacjonuje jeden z komentatorów na forum Tarnowska Agora – że pomimo, iż nasz subregion otrzymał więcej unijnych pieniędzy od innych ośrodków, to jednak nie dało to przełożenia na rozwój Tarnowa. Wniosek? Unijne granty wydawane są u nas źle i nie koniecznie na projekty prorozwojowe czy miastotwórcze. Również Wicemarszałek Województwa Stanisław Sorys, w rozmowie z przed kilku dni (w jednej z lokalnych rozgłośni radiowych), w sposób jednoznaczny i klarowny diagnozuje, że „Tarnów się rozwija, ale bardzo powoli i zdecydowanie wolniej niż inne subregiony”, ponadto jak zauważa Pan Marszałek „jesteśmy dzisiaj na przedostatnim miejscu w Małopolsce”.

Przedostatnie miejsce w stawce? Czy nie nasuwa to Państwu skojarzeń z nieodległych wydarzeń sportowych…? Zapytam tak: co robi trener drużyny piłkarskiej w połowie meczu, jeśli piłkarz nie spełnia pokładanych oczekiwań? Zmienia go na lepszego zawodnika, ze świeżymi siłami i energią. A jakie decyzje podejmuje prezes związku piłkarskiego, jeśli po zakończonym mundialu selekcjoner nie ma sukcesu, chociażby w postaci wyjścia drużyny z grupy? Zazwyczaj nie musi podejmować żadnych decyzji, gdyż honorowy trener sam składa swoją rezygnacją z pełnienia dalszej funkcji. I wówczas szansę otrzymuje nowy lider, który kładzie na stół swoje dotychczasowe CV wraz dokonaniami i sukcesami, oraz pokazuje, że ma strategię i wizję drużyny.

Niestety w polityce (także samorządowej) jest często odwrotnie, pomimo braku sukcesów, niektórzy włodarze nie czekając na ocenę i werdykt swojego zaplecza, sami wyrywają się do kolejnych startów wyborczych, próbując postawić własne zaplecze przed faktem dokonanym…, a jednocześnie bez pardonu prezentując się nadal w roli mężów opatrznościowych, takich którzy posiedli na stałe patent na rozwój miasta i szczęście mieszkańców. To tak jakby dotychczasowe porażki czy brak sukcesów nie były ich udziałem. Sądzę jednak, że w przypadku Tarnowa, taki misterny choć słaby plan się nie powiedzie. Wierzę w mądrość i instynkt samozachowawczy mieszkańców, którzy czują, że nie da się zamarkować rozwoju miasta postawieniem kilku boisk, remontem ogródka jordanowskiego czy budowami drogowymi. To są wszystko inwestycje potrzebne, ale to nie one będą stanowić o rozwoju i sile Tarnowa, gdyż zwyczajnie nie uleczą trawiących miasto bolączek (wyludnianie mieszkańców, stopniowa utrata miejskości, brak atrakcyjnej pracy dla młodych). Podobnie wyborcy ocenią największą inwestycję miejską ostatnich lat czyli wielomilionową przebudowę hali sportowej w Mościcach. Inwestycja długo oczekiwana, ale rozpoczynanie jej dziś, bez pozyskania dotacji czy dużego projektu unijnego to ogromny błąd (cytując Jana Tomaszewskiego to jest „wielbłąd”!). W dodatku znów inwestycja ta nie spowoduje wpływów pieniędzy do kasy miasta (i tak już zadłużonego jak nigdy!), rekompensujących koszty utrzymania przewymiarowanej hali. Mówiąc o dużych inwestycjach rozwojowych, znacznie lepszym pomysłem byłaby proponowana przeze mnie budowa w Tarnowie pierwszego biurowca korporacyjnego klasy A – z przeznaczeniem na atrakcyjne miejsca pracy w sektorze obsługi biznesu i informatyki (branże SCC/BPO i ITO). Taki projekt wpisałby się świetnie w program Agencji Rozwoju Przemysłu „Fabryka”, adresowany właśnie do średnich miast (takich jak Tarnów) na budowę nowoczesnych biurowców do obsługi procesów biznesowych. Z wielu dostępnych danych i analizy wynika, że sektor ten będzie dalej rozwijał się w sposób dynamiczny, poszukując pracowników również w mniejszych ośrodkach regionalnych i akademickich (nota bene rozwój akademicki Tarnowa wraz aktywizacją „złotego trójkąta”: biznes – edukacja – samorząd to jeden z najważniejszych punktów mojego programu).

Sądząc po licznych komentarzach w mediach społecznościowych, pomysł budowy biurowca korporacyjnego spotkał się z dużym zainteresowaniem, co więcej tydzień po mojej prezentacji został…. podchwycony przez naszych miejskich włodarzy, którzy również oświadczyli, że z taką ofertą zamierzają wystąpić do inwestorów (a gdzie byli przez 3,5 roku?!), budując nowy biurowiec na (dyżurnym PR-owo) terenie byłej Kapłanówki (ach czego już tam miało nie być).
Wygląda więc na to, że oprócz metody wychodzenia przed orkiestrę i przechwytywania pomysłów, wciąż ma się u nas dobrze przypominania ostatnio metoda nawijania mieszkańcom makronu na uszy!

3 komentarze do “Tomasz Olszówka: Czas na zmianę lidera [FELIETON]

  • Mówić pięknie i mądrze każdy w kampanii potrafi. Ciekaw jestem jak przyjdzie co do czego… Osobiście intryguje mnie i ciekawi osoba p. Tomka. Nie podoba mi się tylko styl prowadzenia kampanii (ostra krytyka obecnej władzy i skupianie się na ich potknięciach) oraz to jakimi ludźmi w tej kampanii się otacza… Ale być może dam mu szansę, bo niewątpliwym plusem jest to, że jest spoza układów politycznych, a te układy i powiązania partyjne to największe zło i choroba dzisiejszych czasów i nikomu z partyjnych klanów nie można zaufać.

    Odpowiedz
  • Wydaje mi się, ze ten człowiek ma szanse wyprowadzić Tarnów na tory. Obserwuje go i jego pracę i wiem na pewno, że potrafi zjednoczyć ludzi, i stworzyć wspólną wizje, w która staje się realnością, w której naprawdę chce się być. Trzymam kciuki

    Odpowiedz
  • W mojej ocenie T. Olszówka ma bardzo duże szanse na zwycięstwo w wyborach i to nie tylko dlatego, że kontrkandydaci, szczególnie obecnie nam panujący prezydent, nie prezentują niczego godnego uwagi, lecz przede wszystkim z tego powodu, że jest osobą ambitną, pracowitą i odpowiedzialną czego dowodem są sukcesy szpitala tuchowskiego. Brakuje mi jednak więcej konkretnych propozycji. Dostrzeżenie oczywistych bolączek miasta (wyludnianie, brak pracy dla młodych) to za mało. Biurowiec na miejscu kapłanówki ? Super, choć mało realne (inwestycja, przetarg, budowa, skomercjalizowanie = 5 lat) Ale co dalej ? Co więcej ? Potrzebne są plany (skonkretyzowane) rozwoju edukacji w mieście, na każdym etapie, ale szczególnie na uczelniach wyższych, które przyciągają ludzi do miasta. Dla tych ludzi miasto musi zaoferować a) wykształcenie b) rozrywkę c) miejsce pracy d) miejsce zamieszkania e) służbę zdrowia. Rozwój, w miarę równomierny, tych stref może zaowocować poprawą sytuacji całego miasta. Dlatego od mojego prezydenta oczekuję zaproponowania rozwiązań które pozwolą rozwijać wskazane aspekty. Prezydent musi się też pochylić nad mniejszymi problemami: nieszczęsny owintar, wschodnia obwodnica, ruiny na Marcince, korki w godzinach szczytu, rozwój turystyki, etc. Tylko kompleksowe podejście do dużych i małych problemów sprawi, że mieszkańcy będą się czuć dobrze w naszym mieście.

    Odpowiedz

Skomentuj Ja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

For security, use of Google's reCAPTCHA service is required which is subject to the Google Privacy Policy and Terms of Use.