27 kwietnia 2024
Wywiady

Norbert Kaczmarczyk: Polska w Europie – Europa dla Polski

Rozmowa z Norbertem Kaczmarczykiem, posłem i jednocześnie kandydatem do Parlamentu Europejskiego z listy Ruchu Kukiz’15.

 

Za nami małopolska konwencja Ruchu Kukiz’15, w której wziął udział Paweł Kukiz. Donalda Tuska Paweł Kukiz nazwał osobą gotową sprzedać swoje państwo, a PiS-owi zarzucił niedopuszczanie projektów jego ugrupowania pod obrady Sejmu.

Ruch Kukiz’15 w tej kadencji udowodnił, że jest opozycją merytoryczną. Nasze projekty ustaw i uchwał z jednej strony strzegą polskiej suwerenności, natomiast z drugiej strony rozwiązują bieżące problemy Polaków. Niestety sejmowa większość, a dokładniej PiS, w wielu kwestiach nas blokuje. Tak jest chociażby z projektem uchwały dotyczącym tego, aby złotówka była polską walutą narodową. Pomysł ten wylądował w sejmowej zamrażarce. Podobnie jak nasz projekt antyustawy 447, który sprzeciwia się prawu amerykańskiemu dotyczącemu roszczeń żydowskich.

Jednak taka jest dola opozycji. W Parlamencie Europejskim, do którego Pan kandyduje nie będzie inaczej.

Otóż jestem przekonany, że właśnie będzie inaczej. Proszę zauważyć, że kończąca się kampania wyborcza udowadnia jedno: ani PiS, ani PO, ani PSL i inni nie mają pomysłu na Europę, miejsce Polski w strukturach unijnych. Kampania wyborcza w ich wykonaniu bardziej przypomina prekampanię do polskiego Sejmu, aniżeli do Europarlamentu. Nie słyszymy za dużo o przyszłości Polski w Unii Europejskiej. A co robi Ruch Kukiz’15? Działamy! Rozmawiamy! Blisko współpracujemy z premierem Luigi Di Maio. Razem w Włochami, Chorwatami, Finami, Estończykami i Grekami chcemy w ramach własnej reformatorskiej frakcji zmieniać UE, abyśmy nie byli krajem drugiej kategorii, byśmy nie byli traktowani przez koncerny i instytucje gorzej niż choćby obywatele krajów Europy Zachodniej. Nowy układ sił w Parlamencie Europejskim może do większości potrzebować właśnie naszej frakcji. Możemy mieć zatem decydujący głos.

Ruch Kukiz’15 mocno zmienił się w ostatnich latach, wręcz okrzepł.  Jak to wygląda z Pana perspektywy?

Tworzymy wybuchową mieszankę ludzi młodych i doświadczonych. Nie jesteśmy tłustymi kotami, które jadą do Sejmu przesiedzieć kilka dni i skasować dietę. Pracujemy w Sejmie i regionie. Rzeczywiście w ciągu ostatnich czterech lat nasz Ruch mocno się zmienił, ale jest to korzystna zmiana. Jeśli ktoś myślał, że będzie łatwo to nie ma go już z nami. Jeśli ktoś twierdzi, że w rodzinie są zawsze pogodne dni… to zakłada już nową rodzinę. Jeżeli ktoś myślał, że idziemy po sute apanaże, spółki skarbu państwa i po władzę dla władzy, to próżno szukać teraz takich ludzi w naszym Ruchu. Walka o demokratyczne instrumenty w państwie może potrwać nawet 20 lat. Ruch Kukiz’15 nie jest projektem sezonowym, jesteśmy gotowi na maraton. Jesteśmy młodzi, mamy marzenia – chcemy je spełniać. Jednak, aby osiągnąć nasze cele czeka nas wielka wojna. Przed nami bitwa, wierzę że wygrana, o Parlament Europejski. Ale wojna toczy się o coś innego – o demokrację. Ruch Kukiz’15 tworzymy na co dzień, to nasz ruch, nasze ugrupowanie i każdy członek jest za niego odpowiedzialny. Każda rozmowa z mieszkańcami, uścisk dłoni przybliża nas do celu. Mamy też świadomość, że jesteśmy odpowiedzialni przed przyszłymi pokoleniami, jaką Polskę zostawimy. Dlatego tak ważne jest dla nas, aby wygrać tą wojnę.

Sondaże są dla Was łaskawe.  To jeszcze bardziej motywuje Was do pracy?

Sondaże sondażami. Nas do pracy motywują Polacy. Nie boimy się wychodzić na ulicę, stanąć z mieszkańcami twarzą w twarz, aby porozmawiać o Polsce. Cieszę się, że to procentuje.

 

Jeśli Norbert Kaczmarczyk zdobędzie mandat europosła…  

…wówczas będzie miał zdecydowanie większe możliwości, aby pomagać mieszkańcom. Nasi aktualni europosłowie zapomnieli szybko po wyborach o naszym regionie. Co miesiąc kasują tysiące euro, a z swojej misji w PE uczynili sobie biuro turystyczne i wycieczki do Brukseli, czy Strasburga. Mam na szczęście inne podejście do pracy. W mojej pracy na rzecz naszego regionu nic się nie zmieni, dalej będę obecny tutaj, czyli w Tarnowie, Dąbrowie Tarnowskiej, Brzesku, Proszowicach, Bochni itd. Nie dlatego, że tutaj są moi wyborcy, ale przede wszystkim tutaj mieszkają wspaniali ludzie, z którymi po prostu lubię spędzać czas. Każda moja wizyta w większym mieście, czy małej wsi nie jest dla mnie męczącym obowiązkiem, tylko miłym doświadczeniem. Lubię rozmawiać z ludźmi, poznawać ich problemy i starać się im pomóc. Tutaj chcę podziękować ekipie związanej z moim biurem poselskim, która pracuje ile sił, aby ułatwić kontakt na linii poseł-mieszkańcy.

 

Na koniec, dlaczego 26 maja należy zagłosować na ,,dziesiątkę” , na Norberta Kaczmarczyka?

Przede wszystkim należy iść na wybory. To warunek konieczny, aby w Europie i Polsce nastały zmiany. Dlaczego warto na mnie zagłosować? Jestem chłopakiem stąd. Z rodziną prowadzimy gospodarstwo rolne, więc dla mnie ciężka praca jest codziennością. Chcę nadal pracować na rzecz Polski i naszego regionu. W Parlamencie Europejskim możemy się okazać języczkiem uwagi, mając ostateczny wpływ na uchwalane przepisy. Polacy mają wybór między PiS czy PO, ale jest trzecia droga – Ruch Kukiz’15. Czy warto głosować na partie, które od lat okładają się maczugami po głowach, a ich przedstawiciele w Parlamencie Europejskim zaraz po wyborach zapomnieli o swoim regionie i wyborcach? Trzeba im pokazać czerwoną kartkę i dokonać poważnych zmian.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

For security, use of Google's reCAPTCHA service is required which is subject to the Google Privacy Policy and Terms of Use.